sobota, 30 października 2010

Ciasteczka cynamonowe (dla domowych bóstw i innych demonów)

Od razu się przyznaję, że przepis wzięłam stąd, bo i okazja sprzyjająca ;) Przy czym - w tym wypadku były (tzn. nadal są, ale za chwilę ich nie będzie ;) ciasteczka dla naszych bóstw domowych - Lela i Milela ;), a także dla wszystkich, którzy tylko zechcą ( i się załapią ;)

Składniki:

pół szklanki cukru pudru
2 szklanki mąki
180 g masła
2 łyżki śmietany
3 żółtka (pytanie na marginesie - co zrobić z trzema białkami?)
pół łyżeczki cynamonu

Wszystkie składniki trzeba wymieszać i zagnieść z nich ciasto. Następnie ciasto musi poleżakować w lodówce - u mnie jakieś 3,5 godziny. Później - odkrawamy po kawałku i rozwałkowujemy na placek, z którego wycinamy foremkami dowolne kształty :)
Uwaga - ciasto jest z tych przyklejających się, więc trzeba używać sporej ilości mąki.
Przepis oryginalny podaje, żeby piec 15 minut w 180 stopniach. Przy moim kapryśnym piekarniku - z którym dopiero się oswajam - aby ciasteczka były takie w sam raz, piekłam w 200 stopniach i zdecydowanie dłuzej - ok.25 minut.
Można jeść "na sucho", niemniej - u nas dużym powodzeniem cieszy się maczanie ciasteczek w nutelli, szczególnie, że kształt maczaniu sprzyja ;)

Smacznego :)

1 komentarz:

  1. Ale fajne! Mogę się poczuć bóstwem domowym i poczęstować?:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń